Od Homera do Orwella, czyli Ridley Scott w reklamie

Świat obiegła wieść o powrocie Ridleya Scotta do reklamy. Twórca „Łowcy androidów” i „Gladiatora” wyreżyserował krótki film reklamowy serii koniaków marki Hennessy zatytułowany „The Seven Worlds”. Każdy z tytułowych siedmiu światów (tudzież siedmiu krain lub planet) to alegoryczne przedstawienie danej linii smakowej koniaku.  Na planecie żaru („Rising Heat”) bohaterowie rodem z futurystycznych opowieści przemierzają pustynię osłaniani przez tajemniczych gigantów, w świecie ognia („Flowing Flame”) piloci statku kosmicznego przecinają płonące niebo, w „Czekoladowym ukojeniu” („Chocolate Lull”) pielgrzym medytuje na księżycowej pustyni. Całą podróż wieńczy hasło marki: „Każda kropla to odyseja” („Each drop is an odyssey”). Odyseja, czyli długa podróż z przygodami, jednak – pamiętając o dziele Homera – chciałoby się myśleć, że zawsze podróż do domu, droga powrotna. Skąd wracamy i dokąd, pijąc Hennessy? Reklamę wyprodukowała agencja DDB. Dla tropicieli polskich akcentów: autorem zdjęć jest polski operator Dariusz Wolski.

Ridley Scott zaczął reżyserować reklamy pod koniec lat ’60, kiedy wraz z bratem założył firmę produkcyjną Ridley Scott Associates (RSA). Jego  najsłynniejszą reklamą jest bez wątpienia spot dla Apple. Akcja rozgrywa się w świecie rodem z twórczości Georga Orwella. Czy autor „Roku 1984” spodziewał się, że tytułowy rok, zamiast mroków totalitaryzmu przyniesie premierę inspirowanej jego książką reklamy podczas święta komercji, czyli w przerwie reklamowej w czasie rozgrywek Super Bowl? Że Wielkiemu Bratu sprzeciwi się niejaki Steve Jobs? W filmie Wielki Brat przemawia z ekranu do tłumów, gdy nagle do sali wbiega sportsmenka i rzuca młotem prosto w niego. Wolność wywalczona przez buntowniczkę miała symbolizować swobodę, jaką przyniosą ludziom osobiste komputery Macintosh. W tym samym roku reklama otrzymała nagrodę Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Reklamy w Cannes.

W podobnym klimacie utrzymana jest reklama banku Barclays stworzona dwa lata później. W zautomatyzowanym, futurystycznym świecie klientka nie może znaleźć wspólnego języka z robotem obsługującym jej bank. Spot podkreśla, że mocną stroną Barclays jest komunikacja z klientem: empatycznej, spersonalizowanej obsłudze przeciwstawia mechaniczną bezduszność.

Tu należy wspomnieć, że głośna reklama dla Hennessy to nie jedyna produkcja, którą Scott po kilkunastu latach wrócił do świata marketingu. W czasie tegorocznych rozgrywek Super Bowl miał premierę krótki metraż „The Journey” („Podróż”) stworzony dla Turkish Airlines z okazji 85-lecia firmy. Tym razem filmowi daleko do scenerii science fiction, utrzymany jest w klimacie thrillera psychologicznego czy kryminałów o Jamesie Bondzie. Bohaterką jest agentka, która znajduje w samolocie szkicownik swojej „ofiary”. Rusza za nią w pogoń po Stambule. W roli głównej wystąpiła Sylvia Hoeks, znana m.in. z filmu „Blade Runner 2049”, nawiązującego do „Łowcy Androidów”. Sześciominutową produkcję ogląda się jak skondensowany, pełnometrażowy film.

Do historii przeszła także reklama z lat ’70 stworzona dla piekarni Hovis, po latach okrzyknięta najbardziej lubianą reklamą w Wielkiej Brytanii. Ma w sobie coś dickensowskiego:

Słynny reżyser bywa gwarancją udanej reklamy. Udziela produkcjom rozmachu i talentu, ale zapewnia rozgłos także swoim nazwiskiem, czyniąc z premiery spotu wydarzenie medialne. Innym znanym reżyserem mającym w swoim dorobku reklamowe perełki jest Wes Anderson – o nim przeczytacie tutaj.